Reiki

Tekst ten powstał kilka lat temu, kiedy byłam po inicjacji na drugi stopień Reiki. Dziś pewne zagadnienia opisałabym inaczej, na pewno bardziej spokojnie; inne rozwinęłabym i to znacznie. Jednak nie chcę niczego zmieniać – tak wtedy czułam i w takiej formie ten tekst powstał. Niech tak zostanie. 

Wstęp

Najpowszechniejszą definicją, jaką możemy spotkać w licznych publikacjach jest określenie Reiki jako metody naturalnego uzdrawiania za pomocą Uniwersalnej Energii Życiowej. Jednak nie jest to pełna definicja; Reiki jest także drogą duchowego rozwoju, o czym postaram się Wam tu opowiedzieć.

Jako metoda lecznicza Reiki była stosowana od wieków, potem wiedza ta uległa zapomnieniu, przetrwały jej nieliczne przejawy stosowane zupełnie nieświadomie: gdy dziecko się przewróci, matka przytula je – to dotyk uspokajający; gdy boli nas głowa lub ząb, przykładamy dłoń do tego miejsca – to dotyk łagodzący ból. Bo Reiki to właśnie przekazywanie energii przez dłonie. Ta energia ma leczniczą siłę miłości – to dar Boga dla każdego człowieka. Spokojnie!… Wszyscy niewierzący nie muszą teraz uciekać wzruszywszy ramionami, Reiki nie stoi w sprzeczności z żadną religią ani filozofią życiową. Mogą jej używać wyznawcy każdej wiary i ateiści. Jest dostępna dla wszystkich i jej stosowanie nie wymaga specjalnych uzdolnień ani lat nauki. Całą wiedzę uzyskujemy na kursach i poprzez rytuał inicjacyjny. Kurs I i II stopnia uczy nas uzdrawiania metodą Reiki. Jest też III stopień – mistrzowski, który uprawnia do przekazywania wiedzy innym, ale o tym napiszę bardziej szczegółowo dalej.

Reiki przepływa przez ręce. Chrześcijanin powie, że pochodzi od Boga, ateista – że jest to Uniwersalna Energia Życiowa. Nazwa nie ma znaczenia. Reiki harmonizuje przepływ energii życiowej przez kanały i centra energetyczne (czakry) w ciele człowieka oraz usuwa energetyczne blokady. W ten sposób wzmacnia się system odpornościowy, który może bardziej skutecznie zwalczać chorobę. Jest to energia, która działa zawsze pozytywnie, ale skutki nie zawsze są zgodne z tymi, których oczekujemy. Czasami rezultaty są inne, ale widocznie w przypadku danej osoby tak właśnie miało być. Trzeba się z tym pogodzić. Użycie Reiki w złych celach jest wykluczone. Uzdrawiająca energia płynie zawsze tam, gdzie jest potrzebna i oddziałuje na wszystkich poziomach pojmując człowieka całościowo, jako ciało i duszę. Działa ona zresztą nie tylko na pacjenta, wzmacnia również osobę, która ją przekazuje.

Jako droga duchowego rozwoju Reiki wprowadza w nasze życie harmonię ciała, umysłu i ducha. Odmienia nasze życie – na lepsze. Trzeba tylko chcieć podążyć tą drogą, a odkryje ona przed nami możliwości, jakich się nie spodziewamy. Każdy, kto tego zapragnie będzie zdziwiony pozytywnymi zmianami w życiu – a jest to naprawdę wspaniały aspekt przyjęcia inicjacji Reiki: własny rozwój na wszystkich płaszczyznach życia. Tego życzę wszystkim, którzy poszukują i odczuwają potrzebę takich zmian. Odważcie się. Ja to już mam za sobą i nie żałuję ani minuty z mojego nowego Życia.

Mistrz

„Kiedy uczeń jest gotowy pojawia się Mistrz” (chińskie)

Kim jest Mistrz Reiki? Jak większość mistrzów posiada wiedzę i doświadczenie, które zdobył w trakcie uzdrawiającej działalności i na swojej drodze rozwoju. Powinien także mieć chęć przekazywanie tej wiedzy i doświadczenia innym. Jest również osobą, która odprawia rytuał inicjacji w czasie kursów, aby dokonał się przekaz, w trakcie którego adepci stają się kanałem przepływu energii Reiki.

Dojrzewamy zwykle do uczestnictwa w takiej inicjacji powoli, najpierw przez kontakt z tematem i zainteresowanie problematyką, potem przez lektury. Część na tym poprzestaje. Dla innych impulsem do podjęcia decyzji o nauce jest konieczność lub chęć pomocy sobie albo bliskim. Część natomiast odczuwa wewnętrzny nakaz, „coś” popycha ich w tym kierunku. Warto słuchać wewnętrznego głosu intuicji, również w sprawie wyboru Mistrza. Nie przypadkowo weźmiesz do rąk gazetę z tym właśnie ogłoszeniem lub ktoś znajomy wspomni o kursach i poda konkretne nazwisko. To jest właśnie ten czas i to miejsce.

  • I stopień Reiki – podstawowe zasady zabiegu Reiki: układy dłoni przy uzdrawianiu drugiej osoby i przy samoleczeniu; krótka historia ponownego odkrycia Reiki i stworzenia systemu Usui; pięć duchowych zasad życia z Reiki; cztery inicjacje – otwarcie na Energię Wszechświata. Stajemy się doskonałym jej przekaźnikiem, kanałem, przez który płynie już zawsze, o ile będziemy jej używać dla szeroko pojętego dobra.
  • II stopień Reiki – (nie wcześniej niż po 3 miesiącach praktyki po I stopniu): znaki Reiki, które używane są zarówno przy stosowaniu układów rąk z I stopnia ze znacznym wzmocnieniem przepływu energii, jak również w zupełnie nowych sytuacjach, tzn. przy przesyłaniu Reiki w czasie i przestrzeni. Każdemu znakowi przypisana jest mantra; inicjacja – „wpisanie” znaków w rękę adepta oraz wzmocnienie dostrojenia organizmu do energii Reiki.
  • III stopień Reiki – mistrzowski. Uprawnia do przekazywania wiedzy o Reiki innym oraz inicjowania nowych adeptów Reiki.

Dokładniejsze informacje na temat stopni Reiki można znaleźć w książkach, których bibliografię podaję na końcu. Tu jednak chciałabym rozwinąć kilka wybranych, według mnie ważnych tematów.

Kursy

Na kursie I stopnia poznajemy 5 zasad, według których dobrze jest żyć, jeśli chce się podążać drogą Reiki. Oto one:

  1. Właśnie dziś nie złość się.
  2. Właśnie dziś nie martw się.
  3. Postępuj zawsze uczciwie.
  4. Szanuj wszystkich i wszystko co żyje.
  5. Bądź wdzięczny za każdy dzień.

Właśnie dziś nie złość się. To nie jest wcale takie proste, sami wiecie. No bo jak tu się nie złościć na tę okropną babę, która pcha się w autobusie? Albo na kelnera – czekasz i czekasz, spieszysz się, a on akurat gdzieś zniknął? Spróbuj, bo kiedy się złościsz, nie szkodzi to nic a nic „babie”, natomiast bardzo szkodzi Tobie. Nie jest istotne czemu ona się pcha, czy czemu on Cię olewa. Zapewniam Cię: najtrudniejsze w tym wszystkim jest zauważenie: „właśnie teraz się złoszczę!”. Kiedy to już opanujesz, będzie można odpuścić, przestać się wściekać i napędzać spiralę złości. Zdziwisz się, jakie to relaksujące, czasem w zupełnie nieoczekiwanych momentach. Będziesz mógł sobie potem powiedzieć: zawsze w takiej sytuacji wściekałem się na innych, a teraz mam ten komfort, że odpuszczam. Kiedy czekasz na kelnera – poczytaj gazetę lub po prostu wyjdź. Takie nastawienie na luzie wywoła uśmiech, a ten z kolei skutkuje życzliwością innych.

Właśnie dziś nie martw się. To też bardzo trudne. Ale tak już jest w życiu – przekonałam się o tym wielokrotnie sama: wydaje Ci się coś tragedią, rozpaczasz, czarno widzisz przyszłość. A potem, po jakimś czasie okazuje się, że to wydarzenie, które tak bardzo Cię martwiło, otworzyło Ci drogę do czegoś znacznie lepszego. Nic nie dzieje się przypadkiem. Zastanów się, czy tak naprawdę byłeś zadowolony z pracy, z której Cię akurat zwolniono? Może to Twoja podświadomość wołała o uwolnienie z więzienia? I może nadszedł czas, żeby nad sobą popracować, zająć się czymś zupełnie innym? Czy przyjaciel, który zawiódł, był rzeczywiście przyjacielem? Może lepiej, że stało się to teraz, bo jego wpływ na Twoje życie zaprowadziłby Cię tam, gdzie wcale nie chciałbyś się znaleźć. Może chłopak (dziewczyna), który odszedł nie był partnerem, z którym chciałabyś (chciałbyś) być na zawsze. To się zwykle okazuje po dłuższym czasie, ale powtarzam: nie ma przypadków. To, co nam się przydarza, czemuś służy. I zwykle potem okazuje się, że tak miało być i teraz jest dobrze. I jeszcze jedna uwaga: myśl kreuje rzeczywistość. Nie rozmyślaj wyłącznie pesymistycznie, bo to ściągnie niekorzystne wydarzenia. Czasem warto zaprzeczyć rzeczywistości myśląc pozytywnie nawet wbrew logice. Gdy w sercu podziękujesz za dobro, które Cię spotkało, ono faktycznie pojawi się w Twoim życiu. Nie myl też troski o innych z wiecznym zamartwianiem się.

Postępuj zawsze uczciwie. O co tu chodzi? Przecież jestem uczciwy! Nie kradnę, nie napadam na ludzi, nie oszukuję. Tylko że tu chodzi o taką uczciwość „do imentu”. Przypomnij sobie, czy długopisy, które masz w domu nie pochodzą przypadkiem z pracy? Czy ostatnio, kiedy wydano Ci za dużo reszty (i zauważyłeś to) nie wrzuciłeś monet szybko do kieszeni i nie wyszedłeś ze sklepu? Początki są trudne, ale jednocześnie dają dużo satysfakcji. Nie zapomnę miny pewnej kasjerki, gdy po raz pierwszy oddałam taką właśnie nadwyżkę reszty. A wewnętrzna radość jest niebywałą frajdą. Teraz to już odruch, reakcje pań w kasie też bywają różne, czasem jest to złość. Ja wiem, to w dzisiejszych czasach, kiedy miarą sukcesu jest ilość posiadanych rzeczy, jest zupełnie niepopularne. Słyszałam już zdania: „żeby zapewnić byt rodzinie, muszę kraść”. Dziwne, bo mówiła to osoba nieźle sytuowana i nie była to rodzina, w której brakuje na chleb. Zasada nr 3 stoi w ewidentnej sprzeczności z tym dość popularnym dziś trendem. A jednak setki osób, które żyją już według niej mówią to samo: można tę zasadę wyrazić słowami: „postępuj zawsze tak, żeby sumienie nawet nie podgryzało” i wtedy odczuwa się wewnętrzny spokój i harmonię. Tak, jest trudniej pod względem materialnym, ale znacznie lepiej pod względem radości życia. Bo jakoś tak już jest, że osoby pokroju tej, która „musi kraść” są wiecznie niezadowolone – ciągle im mało! Ile rzeczy już nagromadzą, nie ma znaczenia, trzeba mieć ciągle więcej. To nie jest prawda. Trzeba mieć tyle, żeby żyć normalnie, ale nie przywiązywać zbyt wielkiej wagi do rzeczy. Postępuj tak, jakbyś chciał, aby inni postępowali w stosunku do Ciebie i abyś każdego wieczoru mógł spojrzeć sobie w oczy w lustrze.

Szanuj wszystkich i wszystko co żyje. Wszyscy pochodzimy z tego samego źródła. Dlatego nie ma znaczenia rasa, klasa pochodzenia, zamożność i wykształcenie. Każdy człowiek jest Twoim bratem. Stamtąd pochodzą też zwierzęta, ptaki, owady, rośliny – wszystko, co żyje. Podchodź do wszelkich przejawów życia z szacunkiem i miłością. Ziemia tak bardzo teraz tego potrzebuje! Jeśli jesteś po II stopniu Reiki znasz pewnie tę medytację: „usiądź wygodnie; zrób kilka głębokich oddechów, potem powoli powróć do naturalnego rytmu oddychania; wyobraź sobie przed sobą Ziemię widzianą z kosmosu, weź ją w dłonie i korzystając ze znaków przesyłaj energię Reiki w intencji pokoju i dobrobytu całej Ziemi albo wybranym obszarom”. Zaakceptuj też siebie – takiego, jakim jesteś. Pracuj nad sobą, jeśli chcesz lub myślisz, że trzeba, ale działaj z pełną akceptacją. Jeśli pokochasz siebie, będziesz mógł również kochać innych. I inni będą szanować Ciebie. To jak z akcją i reakcją…

Bądź wdzięczny za każdy dzień. Jesteśmy na tym świecie, aby doświadczać. Każde przeżycie wzbogaca Cię, nawet jeśli jest trudne (może zwłaszcza wtedy). Naucz się cieszyć drobiazgami: nagłym zachwytem nad pięknym widokiem w górach, świeżą zielenią na drzewach, usłyszanym śpiewem ptaka. Spokój i wewnętrzna harmonia dają wiele radości. Doceniaj, co masz – i nie mówię tu o wartościach materialnych. Dobry partner, gorąca kawa lub herbata, kot prężący Ci grzbiet pod dłonią, którą prześlesz mu Reiki, czy wdzięczny człowiek, któremu ustąpił ból głowy po Twoim zabiegu, to też wartości, i to takie, które możesz mieć, dokądkolwiek w życiu się udasz.

Znaki

Na kursie II stopnia uczymy się znaków i przypisanych im mantr. Znaki te stanowią tajemnicę i nie należy pokazywać ich osobom, które nic nie wiedzą o Reiki. Jeśli wykonujemy zabieg w obecności osób trzecich, znaki rysujemy mentalnie.

  • I znak – wzmocnienie strumienia energii, skoncentrowanie jej w punkcie, który tego wymaga, ale nie tylko. Stanowi on również ochronną tarczę, którą możesz zastosować dla siebie, jeśli czujesz się zagrożony, także psychicznie; można nią też ochronić drzwi domu.
  • II znak – harmonizuje aurę ludzi i pomieszczeń; usuwa blokady energetyczne w organizmie, oczyszcza energetycznie pomieszczenia, wprowadza harmonię w konfliktowych sytuacjach. W leczeniu na odległość nawiązuje kontakt między przesyłającym Reiki a odbiorcą.
  • III znak – umożliwia przesyłanie Reiki niezależnie od odległości i czasu. Jeśli chcemy wysłać energię np. do kogoś z rodziny lub znajomych w Stanach, z III znakiem nie stanowi to żadnego problemu.

Zastosowanie tych znaków umożliwia uzdrawianie kilku osób jednocześnie, ale osobiście podchodzę z rezerwą do seansów masowych o charakterze „show”. Lepsze efekty uzyskuje się przy indywidualnych zabiegach.

Trzeci stopień to już nie jest kurs. Aby go uzyskać trzeba czasu wypełnionego własną praktyką i kontaktami z Mistrzem. Przekazuje on osobiście wiedzę, której będziemy potrzebowali do nauki innych. „Terminujemy” niejako u swego Mistrza, pomagamy mu organizować i prowadzić kursy, zdobywając w ten sposób doświadczenie. Mistrz obserwuje nas i sam decyduje kiedy jesteśmy gotowi. Pamiętajmy jednak: tytuł Wielkiego Mistrza, to nie jest gwarancja wszechwiedzy tej osoby w każdej dziedzinie. Po prostu, życie Wielkiego Mistrza powinno być podporządkowane Drodze Reiki i ma on obowiązek przekazywania tej wiedzy innym ludziom. Nie traktujmy go jako guru.

Na zakończenie tej części podam dwa terminy medytacji, do których zapraszam wszystkich chętnych: 1/ Ruch na rzecz Uzdrowienia Świata (podjęcie medytacji w tej intencji oznacza przyłączenie się do tego nurtu). Medytacje te odbywają się ostatniego dnia każdego miesiąca o godz. 13-tej naszego czasu; 2/ Druga medytacja prowadzona jest w intencji wszystkich przyjaciół Reiki. Odbywa się w każdą niedzielę od godz.18-tej do 18.15. Przyłączcie się, jeśli chcecie. Można też ustanowić własny termin. Znam Mistrza, który codziennie o godz. 21-ej przesyła Reiki wszystkim potrzebującym*.

* Obecnie „moim”, a właściwie „naszym” (bo jest nas więcej) terminem jest każda środa o godz. 21. Prowadzę wtedy medytację i przekaz Reiki dla Ziemi i wszystkich istot na niej żyjących oraz dołączam intencje prywatne, jeśli są. Zapraszam chętnych do uczestnictwa w tym przekazie i dziękuję za obecność [dodano 15.02.2008].

* * *

Reiki jako Droga

Jedyne i najważniejsze zadanie, które człowiek powinien realizować przez całe swoje życie, to powrót do Korzeni. Chrześcijanin powie – do Boga, którego jest cząstką.

Zapominasz o tym po urodzeniu, ale teraz, krok po kroku powinieneś to odkryć na nowo. Jesteś samodzielną istotą, zgoda, ale ta iskra Boża, którą masz w sobie sprawia, że dążysz do ponownego połączenia ze źródłem. Zaakceptuj to odkrycie i pamiętaj o nim – żyjąc. A wtedy zmieni się cały dotychczasowy system wartości, często złudnych. Powstanie nowy, całkiem inny. Narodzisz się na nowo i odkryjesz, że takie życie, choć niełatwe, może być wspaniałe. Wszechświat wypełniony jest Reiki. Wszystko co żyje ma w sobie tę energię i stanowi jedność w odrębnościach. Wywodzimy się wszyscy ze źródła miłości. I choć Wszechświat jest nieskończony, my jesteśmy jego częścią.

Kiedy wstępujesz na tę drogę, decydujesz się żyć według 5 zasad. Szacunek dla wszystkich istot żywych, uczciwość, pogłębianie duchowości, a przede wszystkim Miłość, która staje się mottem życiowym i którą chcesz dzielić się z innymi – to wszystko sprawia, że życie staje sie proste i piękne.

Więcej o tym możesz poczytać w cyklu książek N.D. Walscha „Rozmowy z Bogiem”. Polecam.

Niżej podaję tytuły książek na temat Reiki, z którymi warto się zapoznać:

  1. A. Bednarz: Życie z… Reiki, St. Astropsychologii 2000;
  2. J. Skarbek: Reiki – klucz do serca, St. Emka;
  3. W. Lubeck: Podręcznik Reiki, Ravi 1997;
  4. s. M.J. Bugaj: Reiki (skrypt) 1992;
  5. T. Honervogt: Reiki. Przywracanie zdrowia dotykiem rąk, Delta;
  6. T. Szewczyk: Krystaliczne Reiki, Melampos 1999.